Chodlik jest niewielką wsią położoną w kotlinie Chodelskiej , nad rzeką Chodelką, która wpływa do Wisły. Dokładniej wieś leży między Kazimierzem Dolnym a Opolem Lubelskim , w gminie Karczmiska, powiecie opolskim. Trudno w to uwierzyć, ale liczący dziś około 300 mieszkańców Chodlik był niegdyś potężnym i ludnym grodem, który można by porównać do współczesnego Lublina. Dziś w Chodliku każdy zmęczony szarą codziennością i ciągłym biegiem odnaleźć może swoją oazę spokoju. Wieś położona z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, wokół otoczona lasem, łąkami i polami… rzeczywiście przypomina dawną osadę. Chodelskie lasy od dawna słyną z udanych grzybobrań, a rzekę Chodelkę zamieszkują ryby i bobry, a może nawet raki – widziane kilkakrotnie. Na łąkach nie trudno spotkać zająca, kuropatwę czy bażanta, nieco dalej, bo w lesie chowają się sarny, dziki i lisy. Za płotami co niektórych gospodarstw, dojrzeć można krowy, konie, kury, gęsi czy kaczki, a podnosząc głowy nieco...
+ czytaj pełny opis
Chodlik jest niewielką wsią położoną w kotlinie Chodelskiej, nad rzeką Chodelką, która wpływa do Wisły. Dokładniej wieś leży między Kazimierzem Dolnym a Opolem Lubelskim, w gminie Karczmiska, powiecie opolskim.
Trudno w to uwierzyć, ale liczący dziś około 300 mieszkańców Chodlik był niegdyś potężnym i ludnym grodem, który można by porównać do współczesnego Lublina.
Dziś w Chodliku każdy zmęczony szarą codziennością i ciągłym biegiem odnaleźć może swoją oazę spokoju. Wieś położona z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, wokół otoczona lasem, łąkami i polami… rzeczywiście przypomina dawną osadę.
Chodelskie lasy od dawna słyną z udanych grzybobrań, a rzekę Chodelkę zamieszkują ryby i bobry, a może nawet raki – widziane kilkakrotnie. Na łąkach nie trudno spotkać zająca, kuropatwę czy bażanta, nieco dalej, bo w lesie chowają się sarny, dziki i lisy.
Za płotami co niektórych gospodarstw, dojrzeć można krowy, konie, kury, gęsi czy kaczki, a podnosząc głowy nieco wyżej – nawet bociany i czaple, od lat związane z tą wsią.
Spacerując polnymi drogami zachwycamy się szumiącymi na wietrze kłosami zbóż, a między nimi błękitnymi bławatami, różowymi kąkolami i czerwonymi makami. Przy rowach tu nadal rosną kaczeńce, lilie i niezapominajki, a na łąkach stokrotki i rumianek. W przydomowych ogródkach, jak kiedyś odnaleźć można malwy, piwonie i nagietki a wieczorami upajać się zapachem jaśminu i maciejki.
Kolorowa tęcza czy pachnąca ziemia po deszczu, poranna rosa i nocne rozmowy żab to tutaj codzienność, tak jak zapach świeżo skoszonej trawy czy siana, śpiew ptaków, bosy spacer po łące czy ścieżce, cień pod drzewem i spanie, pod gołym niebem... w Chodliku.
- zwiń